Cejrowski w Iquitos
Oglądając podróż Wojciecha Cejrowskiego zdumiło mnie jak przyjemne życie mają ludzie w Iquitos.
BEZPRAWIE
To słowo kojarzy się mocno pejoratywnie, jednak obserwując ludzi żyjących w iquitos zauważyć można że przepisy, czy nawet “egzekutorzy porządku” nie są niezbędni przy wszechobecnej serdeczności i opanowaniu w rządzach.
Proste zasady funkcjonują umownie - można tu dać przykład hotelu, który pobiera opłatę codziennie, a nie czeka dłużej niż trzy dni po czym własność klienta wystawiana jest na sprzedaż. Śniadanie można spożyć w budce na ulicy, która nie potrzebuje żadnych zezwoleń, nie opłaca miejsca, podatku, czy innych opłat. Nie podlega też żadnym kontrolom sanepidu, a jednak dobrze funkcjonuje, a właściciel pobiera tylko tyle ile potrzebuje on, jego żona i syn, którzy pomagają mu w interesie. Po śniadaniu można odwiedzić budkę ze świeżo wyciskanymi sokami. Klient uiszcza niską opłatę, na miejscu dostaje szklankę soczystego napoju, a następnie dostaje dokładkę bez opłaty z soku który jeszcze pozostał po dużym owocu.
BIEDA
Okolice miasta ściągają również osoby biedne. Czy dlatego że mogą się dorobić i stać się bogatymi? Wręcz przeciwnie; ludzie na obrzeżach amazonki osiedlają się, ponieważ mogą żyć szczęśliwie w tym strasznym dla zachodniego człowieka “ubóstwie”. Nie przybywają by korzystać z darów socjalnych, a raczej z bogactwa przyrody. Mimo małej ilości zasobów nikt nie cierpi tam głodu, a to ponieważ rzeka zawsze rybę zaoferuje, a pracy dla rąk nie braknie. Mimo braku państwa opiekuńczego do którego tak przywykliśmy na zachodzie osoby starsze nie zostają zostawione same sobie. W opiekę bierze ich rodzina, lub też sąsiedzi. Nie staja się bezużyteczni, a są wystawiani przed dom gdzie sprzedają różności. Kiedy nawet taki starzec opadnie z sił i upadnie, zaraz zostanie zauważony i zostanie udzielona mu pomoc, kiedy to w naszym ustroju staruszkowie w samotności umierają w mieszkaniach, a ich zwłoki są odnajdywane po kilku dniach.
WALKA Z NATURĄ
W okolicach rzeki warunki ciągle się zmieniają. Ona wylewa, podnosi swój poziom o wiele metrów. Mimo to ci biedni ludzie nie rezygnują z życia w jej okolicach i nie lamentują nad swoim losem. Są przygotowani. Jedni budują domy na wysokich na kilka metrów palach, inni budują domy piętrowe i przy podnoszeniu się poziomu wody przenoszą dobytek poziom wyżej, a jeszcze inni budują domy pływające. Woda zalewająca okolicę nie jest problemem. Śmieci też nie są, bo wszystkie składowane są w jednym miejscu, gdzie przyjmuje je ziemia. Niestety dzisiejszy ogrom produkcji opakowań plastikowych doprowadził do tego, że nawet tak odcięte rejony generują śmieci, które rozkładowi nie ulegną przez tysiące lat.
WARUNKI ROZWOJOWE
Na dworze pełno jest uśmiechniętych dzieci, które bawią się z przyjaciółmi grając w piłkę lub ganiając za psem który też głodu nie przeżywa.